Kredyt a umowa zlecenie — alternatywne rozwiązania. Nawet jeśli bank odmówi nam udzielenia kredytu hipotecznego, są jeszcze inne sposoby na zdobycie pieniędzy. Umowa cywilnoprawna nie zamyka nam drogi do pozostałych form kredytowych — często nawet oferując lepsze warunki, niż hipoteka. Umowa zlecenie a kredyt gotówkowy
Umowa deweloperska wprowadza różne terminy na odstąpienie od umowy, zgodnie z art. 43 ust. 2-5, mianowicie: 30 dni na odstąpienie od umowy od dnia jej zawarcia dotyczy sytuacji, gdy: informacje zawarte w umowie nie są zgodne z informacjami zawartymi w prospekcie informacyjnym lub jego załącznikach;
Ustawa deweloperska zakłada różne terminy na odstąpienie od umowy: 30 dni od zawarcia umowy, gdy deweloper nie dostarczył prospektu informacyjnego lub są w nim błędy; 120 dni od terminu wyznaczonego w osobnym wezwaniu, jeśli deweloper nie przeniósł prawa własności na nabywcę w terminie określonym w umowie deweloperskiej;
Prospekt informacyjny. Prospekt informacyjny może występować w wersji papierowej albo elektronicznej. Każdy deweloper musi podać w prospekcie każdemu nabywcy dokładnie ten sam zestaw informacji określony w ustawie. Jeśli nabywca takich informacji nie otrzyma, w ciągu 30 dni będzie mógł odstąpić od umowy. Prospekt składa się z
Umowa deweloperska niesie za sobą pewne ryzyko dla kupującego a konkretniej chodzi o nie otrzymanie nieruchomości, za którą zapłacił. Zawsze zdarzyć się może, że deweloper splajtuje, że coś pójdzie nie tak i inwestycja nie zostanie dokończona a nawet rozpoczęta.
Jakie jest zabezpieczenie spłaty kredytu; Co się stanie w przypadku zaprzestania spłacania kredytu; Co umowa przewiduje w przypadku, gdy weźmiemy kredyt hipoteczny, podpiszemy umowę kredytową, ale np. nie kupimy nieruchomości, czy zostanie rozwiązana np. umowa przedwstępna; Przyjrzyjmy się warunkom wypłaty kredytu.
HOaO. W przypadku analizy przedstawionego przez dewelopera projektu umowy deweloperskiej warto zwrócić uwagę na zapisy dotyczące kar umownych. Podpisując umowę, oczywiście nie zakładamy, że deweloper nie wywiąże się ze swoich zobowiązań w terminie. W przypadku jednak ewentualnych problemów, a zwłaszcza opóźnień w realizacji inwestycji, szybko dostrzeżemy wagę postanowień dotyczących kar umownych w umowie deweloperskiej. Jaki jest cel kary umownej Kara umowna spełnia funkcję uproszczonego odszkodowania, innymi słowy odszkodowania zryczałtowanego. Zabezpiecza nabywcę przed skutkami niewykonania lub niewłaściwego wykonania umowy. Jeśli w umowie nie ma przepisu dotyczącego kary umownej, to w przypadku niewłaściwego wykonania umowy, klientowi przysługuje odszkodowanie. W przypadku umowy deweloperskiej najczęściej i domyślnie jest do odszkodowanie za opóźnienie w przeniesieniu własności. W przypadku opóźnienia w zawarciu finalnego aktu notarialnego nabywca ponosi szkodę majątkową, np. musi wynajmować dłużej mieszkanie albo płacić większe koszty kredytu hipotecznego. Jeśli chciałby dochodzić odszkodowania za tę szkodę np. przed sądem, to musi te koszty dokładnie udowodnić, co najczęściej nie jest łatwe. W procesie z deweloperem ten ostatni będzie chwytał się wszelkich sposobów, żeby wykazać, że jednak nabywca nie poniósł tej szkody. Raczej też nie wypłaci odszkodowania dobrowolnie. W przypadku zastrzeżenia kary umownej sytuacja jest o wiele prostsza. Jeśli występuje opóźnienie w zawarciu umowy deweloperskiej, to automatycznie przysługuje kara umowna w określonej wysokości. Wystarczy wtedy wskazać przed sądem, że doszło do opóźnienia i sąd najczęściej zasądzi tę karę bez konieczności udowadniania, że nabywca mieszkania poniósł szkodę w określonej wysokości. Co więcej, mógł on w praktyce ponieść szkodę mniejszą niż ustalona kara umowna albo w ogóle jej nie ponieść. Ponieważ deweloper ma małe szanse na wygranie takiego procesu, najczęściej dobrowolnie wypłaci należną karę umowną. Deweloper mógłby się bronić w zasadzie jedynie argumentem, że klient przyczynił się do opóźnienia albo powstało ono wskutek działania siły wyższej. Jak więc widać, zastrzeżenie kary umownej ogromnie ułatwia dochodzenie rekompensaty za opóźnienie dewelopera. Czy kary umowne powinny się znaleźć w umowie deweloperskiej Na pewno powinny się znaleźć. Jest to wymagane przez tzw. ustawę deweloperską, a konkretnie jej art. 22 ust. 1 pkt 13. Poza tym wysokość odsetek należnych deweloperowi w przypadku opóźnienia w płatności ceny nie powinna przewyższać wysokości kar umownych. Czy zawsze tak jest? Niestety nie i dlatego między innymi warto przeczytać umowę deweloperską przed jej podpisaniem. Sankcja za brak wpisania kary umownej przez dewelopera jest niewielka, a korzyść ogromna. Dzięki temu wydatnie ogranicza on ewentualne ryzyko związane z własną odpowiedzialnością za niewłaściwe wykonanie umowy (głównie nieterminowe wykonanie umowy). Jak powinna być określona kara umowna Kara umowna w umowie deweloperskiej najczęściej jest określana procentowo – w odniesieniu do wartości mieszkania, nie jest to jednak bezwzględne wymaganie. Może być też oznaczona kwotowo. Sam sposób określenia kary umownej jest niezwykle istotny i powinien być zawsze weryfikowany. Jak bowiem wynika z wielu orzeczeń sądowych, nieprawidłowy sposób określenia kary umownej, czyli najczęściej taki, który nie pozwala na jej obliczenie w sposób całkowicie pewny, powoduje, że całe postanowienie dotyczące kary umownej może być uznane za nieważne. Przykładowy zapis dotyczące kary umownej, który został znaleziony w jednej z umów deweloperskich, wygląda następująco: „W przypadku nieprzekazania Lokalu w terminie z winy Dewelopera, Kupujący może naliczyć Deweloperowi kary umowne za każdy dzień zwłoki, w wysokości odsetek ustawowych od Ceny Mieszkania określonej w umowie” Jest to zapis nieprawidłowy, przede wszystkim dlatego, że nie określa, o jakie dokładnie odsetki ustawowe chodzi. W przypadku sporu powstanie wątpliwość, czy chodzi o odsetki tzw. kapitałowe (niższe) czy też odsetki ustawowe za opóźnienie (wyższe). Trudno powiedzieć, czy tak nieprecyzyjne określenie wysokości kary umownej jest wynikiem błędu czy też celowego działania. Zresztą powyższy zapis mógłby też zostać doprecyzowany pod innymi względami. Jaka wysokość kary umownej? Najczęściej kary umowne zastrzegane są w wysokości bezpiecznej dla dewelopera, to znaczy na pewnym minimalnym poziomie. Często w przypadku opóźnień ten poziom nie będzie gwarantował realnej rekompensaty. Warto więc skalkulować wskazany (najczęściej procentowo) poziom kary umownej z ceną mieszkania. Czy obliczona kara umowna zapewni nam pokrycie zwiększonych kosztów kredytu, kosztu wynajmu innego mieszkania bądź miejsca postojowego, kosztów związanych z koniecznością przesunięcia ekipy remontowej na inny termin lub poszukiwania nowej ekipy? Przykładem nie do końca korzystnego dla nabywcy określenia wysokości kary umownej jest następujący zapis: „Za opóźnienie w odbiorze lokalu mieszkalnego Deweloper zobowiązuje się zapłacić Nabywcy karę umowną w wysokości 0,01 % (jednej setnej procenta) ceny za przedmiotowy lokal mieszkalny, za każdy dzień opóźnienia, z tym, że suma należnej Kupującemu kary umownej nie może przekroczyć 2% (dwóch procent) ceny za przedmiot niniejszej umowy”. Biorąc pod uwagę powyższe, w przypadku, gdy opóźnienie wyniesie 1 rok, nabywca otrzyma tylko rekompensatę w wysokości 2 % ceny mieszkania. Gdyby klient opóźnił się z zapłatą o rok, musiałby zapłacić np. 7 % ceny (w zależności od aktualnej stawki odsetek ustawowych za opóźnienie). Co więcej, zdarzają się umowy deweloperskie, gdzie kara umowna zastrzeżona jest na tak niskim poziomie, że w zasadzie zamiast zapewniać nabywcy rekompensatę w przypadku opóźnienia, w praktyce je wyłącza. Jeśli bowiem kara umowna na poziomie np. 0,05 % ceny w stosunku rocznym przy wartości mieszkania zł wyniesie ok. 208 zł miesięcznie, to rodzi się pytanie o cel tego rodzaju kary umownej. Sens takiej kary umownej jest niewielki, a czasem wręcz pogarsza sytuację nabywcy. Nabywca może bowiem dochodzić odszkodowania przekraczającego te 208 zł (jeśli poniósł większą szkodę), ale tylko wtedy, kiedy w umowie jest zapis, który na to pozwala. Zastrzeżenie kary umownej automatycznie bowiem ogranicza możliwość dochodzenia odszkodowania na zasadach ogólnych. Nie trzeba wspominać, że taki zapis ograniczający wysokość kary umownej jest wprowadzany do umowy właśnie na niekorzyść nabywcy i umowa ta nie będzie pozwalała na skorzystanie z możliwości dochodzenia większego odszkodowania. Za co kara umowna? Kara umowna w umowach deweloperskich najczęściej dotyczy jednej sytuacji – opóźnienia w przeniesieniu własności przedmiotu sprzedaży, czyli opóźnienia w zawarcia finalnego aktu notarialnego przenoszącego własność mieszkania. Warto jednak postarać się, żeby kara umowna przysługiwała także w innych przypadkach. Idealnie byłoby, żeby deweloper wpisał karę umowną także na okoliczność opóźnienia w odbiorze lokalu. Data odbioru jest w istocie dla nabywcy często podstawowym wyznacznikiem dalszych planów związanych z mieszkaniem. To przecież pod kątem tej daty nabywcy planują zatrudnienie ekip remontowych i dalsze plany związane z zamieszkaniem w nowo zakupionym mieszkaniu. Inną okolicznością istotną dla klienta jest opóźnienie w usunięciu stwierdzonych wad mieszkania. Również warto postarać się o to, żeby kara umowna przysługiwała także w tym przypadku. Deweloper może być niechętny dodawaniu kolejnych przypadków, kiedy klient może żądać kary umownej. Każdy taki dodatkowy zapis zwiększa bowiem jego ryzyko. Warto jednak spróbować wykorzystać swoją przewagę negocjacyjną. Kara umowna nie jest jednak nigdy zastrzegana w odniesieniu do opóźnień w realizacji poszczególnych etapów inwestycji. Zastrzeżenie kary umownej w takich sytuacjach byłoby bardzo ryzykowne dla dewelopera, a z drugiej strony, nie do końca uzasadnione. Dla klienta najważniejsze jest bowiem otrzymanie mieszkania w terminie, a opóźnienia w realizacji poszczególnych etapów mogą być przecież kompensowane szybszymi pracami na etapie późniejszym albo szybszym oddaniem lokalu do użytkowania. Co zrobić, kiedy nie ma kary umownej? Brak kary umownej u tych klientów, którzy nie skorzystali z usługi sprawdzenia umowy deweloperskiej najczęściej odkrywany jest dopiero w sytuacji, kiedy dochodzi do opóźnienia w realizacji inwestycji i w konsekwencji również opóźnienia w zawarciu umowy przenoszącej własność mieszkania. W tej sytuacji nie da się już nic zrobić, ale nie wszystko stracone. W dalszym ciągu można dochodzić od dewelopera odszkodowania za opóźnienie (zresztą nie tylko za to, także za inne uchybienia np. wady mieszkania). Trzeba się jednak liczyć z tym, że skuteczność tych zabiegów zależeć będzie od posiadanych dowodów, indywidualnej sytuacji oraz wiązać się będzie w nieco większym wysiłkiem niż w przypadku, gdyby w podpisanej umowie znalazły się postanowienia dotyczące kar umownych.
Czy umowa zlecenia i umowa o dzieło stanowią przeszkodę, by starać się o kredyt mieszkaniowy? Jak uzyskać kredyt przy umowach cywilnoprawnych? Sprawdź. Z tego artykułu dowiesz się czy banki uwzględniają umowy cywilnoprawne przy wnioskowaniu o kredyt hipoteczny jakie czynniki brane są pod uwagę przy ocenie zdolności kredytowej które banki akceptują wyłącznie dochody z tytułu umowy o pracę Kredyt hipoteczny a umowy cywilnoprawne Aby otrzymać kredyt, konieczna jest odpowiednia zdolność kredytowa, która z kolei jest uzależniona od wielu czynników. Jednym z nich jest źródło dochodu. Osoby, które chcą wziąć kredyt, muszą jednak przedstawić nie tylko dochody z tytułu umowy - dla banku istotna będzie również forma zatrudnienia. Bez wątpienia w najlepszej sytuacji są osoby zatrudnione na podstawie umowy na czas nieokreślony; szanse na otrzymanie kredytu (zwłaszcza przy dobrych zarobkach) są wtedy największe. Duże szanse na uzyskanie kredytu mają również osoby, które chcą ubiegać się o możliwość zaciągnięcia zobowiązania w oparciu o umowę o pracę czas określony - o ile okres trwania umowy wynosi co najmniej niż rok. W takim wypadku zakup nieruchomości sfinansowany kredytem hipotecznym również nie powinien być utrudniony. Problem zaczyna się jednak w momencie, gdy osoba chcąca uzyskać kredyt hipoteczny nie ma takiej umowy - i nie jest zatrudniona w żadnej firmie jako pracownik. Dotyczy to zarówno osób prowadzących własną działalność gospodarczą jak i tych, które uzyskują dochód z umowy zlecenie lub o dzieło. Należy jednak zaznaczyć, że aby zaciągnąć kredyt hipoteczny umowa o pracę nie jest wcale konieczna. Tym samym zarówno osoby uzyskujące dochód na podstawie umów cywilnoprawnych jak i przedsiębiorcy mogą ubiegać się o kredyt hipoteczny. Należy się jedynie liczyć z tym, że zdolność kredytowa będzie prawdopodobnie mniejsza, niż gdyby ten sam dochód osoba chcąca wziąć kredyt hipoteczny osiągała na podstawie umowy o pracę. Umowa zlecenia a umowa o dzieło - różnice Jeśli bank akceptuje dochody z tytułu umowy cywilnoprawnej, to należy mieć świadomość, że prawdopodobnie inaczej oceni zdolność kredytową w przypadku umowy zlecenia, a inaczej - jeśli osoba chcąca wnioskować o kredyt hipoteczny osiąga dochody wyłącznie na podstawie umów o dzieło. Tym samym rodzaj umowy ma duże znaczenie również jeśli chodzi o umowy cywilnoprawne. Większe szanse na kredyt prawdopodobnie będzie mieć osoba osiągająca dochód na podstawie umowy zlecenia. Przyczyną jest większa stabilność zatrudnienia niż w przypadku osoby, która zarabia jedynie na umowie o dzieło. Dodatkowo zleceniobiorca może udowodnić, że zleceniodawca regularnie przedłuża z nim umowę. Teoretycznie osoby z umową o dzieło również mogą wykazywać, że wykonują zamówienia dla tych samych firm już od dłuższego czasu, nie zmienia to jednak faktu, że jeśli chodzi o umowę zlecenie a kredyt hipoteczny zleceniobiorcy mimo wszystko są w lepszej sytuacji. Kredyt hipoteczny a umowa zlecenia - jakie dokumenty dostarczyć? Zleceniobiorca, który chce otrzymać kredyt hipoteczny, musi dostarczyć do banku odpowiednie dokumenty. Wniosek o kredyt powinien być uzupełniony o kopię umów ze zleceniodawcą oraz rachunków wystawianych przez wnioskodawcę. Jeśli umowa zlecenia jest przedłużana z tym samym zleceniodawcą już od dłuższego czasu, warto dostarczyć kopie wszystkich umów - nie tylko tej ostatniej. Dodatkowo zarówno w przypadku umowy zlecenia jak i umowy o dzieło bank prawdopodobnie zażąda pełnej historii operacji z konta bankowego lub potwierdzeń wpływu wynagrodzenia z ostatnich 12 miesięcy. Warto mieć na uwadze, że zleceniobiorca chcący starać się o kredyt hipoteczny może być poproszony przez bank o dostarczenie kopii rocznego zeznania podatkowego (potwierdzoną przez Urząd Skarbowy) - czyli PIT - lub o zaświadczenie wystawione przez obecnego zleceniodawcę. Kredyt hipoteczny a umowa o dzieło - jak zwiększyć szanse na przyznanie kredytu? Po pierwsze - kredyt hipoteczny mając umowę o dzieło jest jak najbardziej możliwy, warto jednak pamiętać o pewnych kwestiach. Po pierwsze - bank wymaga regularności dochodów. Najlepiej zatem, jeśli umowy o dzieło są podpisywane regularnie (bez większych przerw między nimi), a dochody na konto - stosunkowo stałe. Większość banków, które dopuszczają kredyt hipoteczny z umową o dzieło, będą brać pod uwagę ostatnie 12 miesięcy. Warto też wiedzieć, że w lepszej sytuacji znajdą się osoby, u których różnice w dochodzie między poszczególnymi miesiącami nie były zbyt duże. Podobna zasada obowiązuje zresztą również w przypadku osób prowadzących własną działalność gospodarczą. Co jeszcze może zwiększyć szansę na kredyt na umowę o dzieło? Dobrym pomysłem może być wyższy wkład własny niż ten wymagany przez bank. Posiadanie wkładu własnego na poziomie 30 lub 40 proc. może znacząco zwiększyć szanse na kredyt na mieszkanie. W jakim banku weźmiesz kredyt na umowę cywilnoprawną? Jeśli chodzi o umowę o dzieło lub zlecenie to należy mieć jednak świadomość, że część banków może nie rozpatrzyć pozytywnie wniosku o kredyt hipoteczny złożonego przez osobę zatrudnioną na podstawie umowy cywilnoprawnej. Jakie banki biorą zatem pod uwagę wnioski osób z umową zlecenia lub umową o dzieło? Zleceniobiorcy mogą dostać kredyt w PKO BP. Umowa zlecenie jest akceptowalnym źródłem dochodu, które może zostać uwzględnione przez bank w ocenie ilościowej. Zleceniobiorca musi jednak otrzymywać dochody z tego źródła przynajmniej przez 12 miesięcy przed złożeniem wniosku. Kredyt hipoteczny przy umowie zlecenie można również otrzymać w Banku BNP Paribas - podobnie jak w przypadku PKO BP, konieczne jest otrzymanie dochodu z tytułu umowy zlecenia przez co najmniej 12 miesięcy. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy zleceniobiorca otrzymuje również dochód z tytułu umowy o pracę. Umowę zlecenia akceptuje też mBank. W dodatku wystarczy, że potencjalny kredytobiorca otrzymywał dochody z tytyłu umowy z jednym zleceniodawcą przez ostatnie 6 miesięcy. Dochody z tytułu umowy zlecenia weźmie również pod uwagę Bank Pekao Credit Agricole oraz Bank Millennium. Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku udzielania kredytu w Santander Bank Polska. Bank wymaga stałego źródła dochodu i zdolności kredytowej do spłaty zaciągniętego kredytu wraz z odsetkami w umownych terminach spłaty - akceptowana jest umowa o pracę lub emerytura. W ING Bank Śląski umowy cywilnoprawne również nie są brane pod uwagę. Co jednak z umową o dzieło? PKO BP akceptuje umowy o dzieło, ale tylko jeśli jednocześnie aktywne jest ubezpieczenie zdrowotne - co oznacza, że osoba uzyskująca dochody na tej podstawie musi samodzielnie opłacić składki zdrowotne (lub ubezpieczyć się prywatnie). Umowę o dzieło akceptuje również Bank Pekao mBank, BNP Paribas, Credit Agricole i Bank Millennium. Nie tylko umowa. Co jeszcze banki biorą pod uwagę? Okres obowiązywania umowy i jej rodzaj są istotne dla banku, podobnie jak dochody osiągane przez osobę wnioskującą o kredyt, jednak pod uwagę brane są również inne czynniki, takie jak: staż pracy (jeśli źródłem dochodu jest umowa o pracę na czas określony lub nieokreślony), historia kredytowa, limity na kartach kredytowych, stałe zobowiązania (w tym inne kredyty) i koszty utrzymania, wiek potencjalnego kredytobiorcy, stan cywilny, koszty uzyskania przychodu (w przypadku przedsiębiorców). Tym samym zdolność kredytowa jest uzależniona od wielu różnych czynników, które mają wpływ nie tylko na to, czy wnioskujący otrzyma kredyt hipoteczny, ale również na kwotę kredytu. Sprawdź Podsumowanie Uzyskanie kredytu hipotecznego przy umowie o dzieło lub umowie zlecenia jest jak najbardziej możliwe - choć nie we wszystkich bankach. Przy umowie cywilnoprawnej najistotniejsza będzie stabilność dochodów i minimalny okres ich osiągania. Należy również pamiętać, że rodzaj umowy i wysokość dochodów nie są jedynymi czynnikami uwzględnianymi przez bank w procesie oceny zdolności kredytowej.
W poprzednim wpisie wyjaśniałam, że deweloper ma obowiązek przekazać osobie zainteresowanej mieszkaniem prospekt informacyjny wraz z załącznikami (w tym wzorem umowy deweloperskiej). . W teorii wszystko wygląda dobrze. Przychodzisz do biura dewelopera, mówisz, że jesteś zainteresowany zakupem mieszkania i że chciałbyś zapoznać się ze umową. Pracownik dewelopera wręcza Ci teraz nie tylko wzór umowy deweloperskiej, ale i inne dokumenty – prospekt informacyjny i rzut kondygnacji. I prosi, żebyś potwierdził, że je otrzymałeś. Żeby to zrobić, powinieneś podać nie tylko swoje imię i nazwisko, ale i inne dane. I pewnie jeszcze wyrazić zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych. A najlepiej jeszcze żebyś parafował na każdej stronie kopię dokumentów, które dostałeś, czyli między innymi wzór umowy deweloperskiej. . Być może w tym momencie – podobnie jak wielu innym osobom – zapali Ci się w głowie światełko ostrzegawcze: zaraz, zaraz, ale dlaczego masz coś podpisywać, przecież nie wiesz w ogóle co w tych dokumentach jest napisane. Przecież tylko chciałeś przeczytać wzór umowy, a tu nagle musisz podawać swoje dane, wypełniać jakieś oświadczenia. Czy to przypadkiem nie oznacza, że zgadzasz się na zawarcie umowy deweloperskiej? Czy podpisanie tych wszystkich papierów nie grozi konsekwencjami – na przykład tym, że będziesz musiał zawrzeć umowę deweloperską, nawet, jeśli nie dostaniesz kredytu? Albo że nie będzie już można negocjować zapisów umowy? Albo że jeśli jednak nie podpiszesz umowy, to będziesz musiał zapłacić karę? Poza tym jest to przecież wzór z niewypełnionymi miejscami. Czy w takim razie deweloper może wypełnić potem wzór bez Twojej zgody? . W tym momencie część osób wycofuje się, i na wszelki wypadek odmawia podpisania czegokolwiek (a nawet rezygnuje z możliwości zapoznania się ze wzorem umowy). Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy przekazanie wzoru umowy deweloperskiej odbywa się przy okazji zawarcia umowy rezerwacyjnej. Wiele osób boi się, że potwierdzając w takim wypadku otrzymanie wzoru umowy deweloperskiej, automatycznie zobowiązuje się do jej zawarcia. . I tutaj właśnie teoria rozmija się z praktyką. Rozwiązanie, które miało pomagać konsumentom w dokładnym zapoznaniu się z umową, budzi ich obawy i sprzeciw. Jest to sytuacja podobna do wprowadzenia obowiązku zawarcia umowy deweloperskiej w formie aktu notarialnego, które też spotkało się z dość umiarkowanym entuzjazmem nabywców mieszkań (o czym pisałam tutaj). . Zupełnie niepotrzebnie. Nie ma się czego bać. To, że potwierdzisz otrzymanie tych dokumentów (a nawet parafujesz ich kopie), nie oznacza, że wyrażasz zgodę na postanowienia umowy. Nie oznacza to również, że musisz podpisać umowę deweloperską. To trochę tak, jakbyś poszedł do restauracji i poprosił o menu. To, że kelner przyniósł Ci menu, obejrzałeś je i wypytałeś dokładnie kelnera o różne dania, nie oznacza przecież jeszcze, że musisz coś zamówić. Możesz po prostu wyjść z lokalu (nawet jeśli kelner będzie bardzo niezadowolony) i zjeść obiad gdzie indziej. . Ale dlaczego w takim razie pracownicy dewelopera chcą, żebyś podpisał oświadczenie, że dostałeś prospekt i wzór umowy? Przecież kelner w restauracji nie każe Ci potwierdzać, że dostałeś menu 😉 . Dzieje się tak, ponieważ – jak wspominałam w tym wpisie – umowa deweloperska, którą będziesz podpisywać w kancelarii notarialnej, powinna mieć taką samą treść jak wzór umowy, który otrzymałeś. Jeśli treść ma być zmieniona (tzn. deweloper zmienił prospekt informacyjny albo wzór umowy deweloperskiej) to powinieneś o tym wiedzieć, a przede wszystkim – powinieneś na te zmiany wyrazić zgodę. Ustawa deweloperska wymaga nawet, żeby notariusz się upewnił, że dostałeś takie dokumenty, a ich kopie dołącza się do aktu notarialnego jako załączniki. Wszystko to po to, żeby treść aktu notarialnego była zgodna z treścią wzoru umowy, który otrzymałeś wcześniej. . Deweloperowi zależy na tym, żebyś potwierdził, że otrzymałeś prospekt informacyjny wraz z załącznikami, bo dzięki temu będzie miał dowód, że spełnił wynikający z ustawy obowiązek. . . Otagowane jako: akt notarialny, kupno mieszkania, prospekt informacyjny, rezerwacja, umowa deweloperska, umowa rezerwacyjna, ustawa deweloperska, wzór umowy deweloperskiej
W obecnej sytuacji finansowej wiele podmiotów zarówno tych indywidualnych jak i przedsiębiorców zmuszona jest odstąpić od umów deweloperskich z powodu odmowy zawarcia umowy kredytu hipotecznego. W przypadku podmiotów indywidualnych istnieje możliwość odstąpienia od umowy zgodnie z literą prawa (reguluje tą kwestię art. 395 § 1 zd. 2 kc ) a dokonuję się tego poprzez jednostronne oświadczenie złożone drugiej stronie umowy. W razie wykonania prawa odstąpienia umowa uważana jest za nie zawartą, a jej strony są zobowiązane do zwrotu wzajemnych dokonanych świadczeń (art. 395 § 2 kc), np. wpłat na poczet przyszłego mieszkania, czy kosztów poniesionych już przez dewelopera. Jeżeli jednak - w myśl przepisu art. 396 kc - zostało zastrzeżone, że jednej lub obu stronom wolno od umowy odstąpić za zapłatą oznaczonej sumy (tzw. odstępne), oświadczenie o odstąpieniu jest skuteczne tylko wtedy, gdy zostało złożone jednocześnie z zapłatą odstępnego. Możliwość ochrony przed zapłatą odstępnego tkwi w interpretacji pojęcia „rażąco wygórowanej kary umownej (odstępnego)”. Pojęcie to wiąże się ściśle ze stosowaniem przez przedsiębiorcę (czyli dewelopera) w stosunkach z konsumentami wzorca umowy. Oznacza to, że aby określone postanowienie umowne mogło być uznane za zawierające rażąco wygórowaną karę umowną (odstępne) musi ono być zawarte we wzorcu umowy, czyli tekście samodzielnie opracowanym i narzuconym konsumentowi, z wyłączeniem możliwości indywidualnych uzgodnień lub negocjacji. Postanowienie wzorca umowy nakładające na konsumenta, który nie wykonał zobowiązania lub odstąpił od umowy, obowiązek zapłaty rażąco wygórowanej kary umownej lub odstępnego - zgodnie z treścią przepisu art. 385[3] pkt 17 kc - może być uznane za niedozwolone postanowienie umowne. Postanowienie takie nie wiąże konsumenta, jeżeli na jego podstawie deweloper zażąda zapłaty odstępnego. Wówczas konsument może skutecznie odmówić realizacji zobowiązania, twierdząc, że jest ono prawnie zakazane. Na koniec warto dodać, iż „rażąco wygórowaną karę umowną (odstępne)”w każdym przypadku można interpretować w inny wymiarze finansowym. Wspomnieć też należy , że odstąpienie od takiej umowy jest możliwe w przypadku indywidualnego konsumenta, zupełnie inaczej sytuacja przedstawia się w przypadku przedsiębiorstw, których możliwości odstąpienia od umowy zawartej z deweloperem są ograniczone, bowiem przedsiębiorcy są profesjonalistami świadomie podejmujący zobowiązania wynikające z umowy deweloperskiej, dlatego też wymaga się od nich podwyższonej rzetelności i znajomości przepisów prawa przy zwieraniu umów z deweloperem.
umowa deweloperska nie otrzymanie kredytu